sobota, 11 stycznia 2014

"Pretty Little Liars" serial dla nastolatek i... czytelników klasyki literatury światowej

Co jakiś czas zdarza mi się oglądać serial, do którego wstydzę się przyznawać. Pierwsze takie moje "guilty pleasure", to Plotkara (Gossip Girl). Fabuła okropna, dialogi wstrętne, ale... Te stroje! Ten Nowy Jork! (Ta Blair!) Niestety wpadłam też - jak śliwka w kompot - w serial, który ma głupią nazwę (Pretty Little Liars), jeszcze głupsze tłumaczenie tytułu na polski język (Słodkie kłamstewka), a do tego wszystkiego budzi zainteresowanie młodszej publiki niż wspomniane GG. Ale mam coś na swoją obronę.
PLL intryguje mnie, bo chociaż jest zdecydowanie skierowany do nastolatków, co się siłą rzeczy wiąże z pewnymi naiwnymi konwencjami, to od pierwszej chwili ujął mnie za serce. To coś, co tygryski lubią najbardziej. Roi się w nim od aluzji literackich!  I to wplecionych w fabułę w niezwykle intrygujący sposób. Wyłapywanie ich, sprawia dużo radości, bo dodają do odbioru serialu jeszcze jedno dno, pomagają w rozwiązywaniu zagadek, a sugerowane są w sposób tak niezwykle subtelny, że samo wyłapywanie ich, daje dużo satysfakcji.

Scott Fitzgerald
Ezra, atrakcyjny nauczyciel i chłopak jednej z głównych bohaterk, do niedawna znany był widzom jak "pan Fitz", okazało się jednak, że jego pełne nazwisko brzmi "Fitzgerald". Podczas jednej z jego lekcji, omawiany był  w klasie Wielki Gatsby – największe dzieło słynnego imiennika. 


W tym samym odcinku pojawiła się także charakterystyczna dla "Gatsby'ego" reklama z wielkimi oczami. 




Ale to nie wszystko. 
Największą miłością życia Scotta była Zelda Sayre pochodząca z miejscowości Montgomery. 
Mamy zatem miłość pana Fitzgeralda z panną z Montgomery. W serialu natomiast mamy... miłość pana Fitzgeralda z panną Montgomery (bo takie jest właśnie nazwisko Arii). Zelda była podobno fascynująca, interesowała się pisarstwem (Aria też coś usiłuje tworzyć). Chorowała na depresję i schizofrenię, zginęła w wyniku pożaru w szpitalu psychiatrycznym, co może jeszcze nie przydarzyło się Arii, ale bardzo by pasowało do klimatu całej opowieści, zwłaszcza, że psychiatryk pojawia się w prawie każdym odcinku.
Powyższe wnioski zamieściłam na polskiej stronie PLL rok temu. 
Teraz ciekawa rzecz: na imprezie Halloween, pokazanej w ubiegłym sezonie, tuż po zamieszczeniu wspomnianego tekstu, Aria przebrała się właśnie za Zeldę! Kropka nad "i":




"Lolita"

O Lolicie mówiło się w serialu najwięcej i najbardziej otwarcie. Właściwie w trzech kontekstach. Pierwszy dotyczył romansów Alison (dziewczyny, wokół której zaginięcia kręci się serial) ze starszym mężczyzną/mężczyznami. Drugi: Alison miała zwyczaj korzystania z wymyślonej tożsamości. Nazywała siebie wówczas Vivian Darkbloom (anagram Nabokova, a także scenarzysta wspominany kilkakrotnie w samej książce). Trzeci: w jednej z retrospekcji Alison czytała Lolitę. Z dziewczyną z okładki łączy ją czerwony strój.




Jak jeszcze są powiązane książkę i serial? Fani serialu spierają się, czy Alison nie ma przypadkiem siostry bliźniaczki, wskazuje na to kilka urwanych wątków i nierówne zachowanie dziewczyny, w pokazywanych nam scenach z przeszłości.
Dwoistość to u Nabokova niezwykle częsty motyw. Narrator i główny bohater powieści zwie się Humbert Humbert i fakt ten sugeruje nam pewne jego "rozdwojeni jaźni" (dwóch Humbertów). Na tym jednak nie koniec. W tekście znajdujemy postać niezwykle do H.H. podobną, wręcz sobowtóra. Nazywa się Quality. Warto zwrócić uwagę na rym tego imienia ze słowem"guilty" – winien. Humbert obwiniał Qualitego o całe zło, które spotkało jego i... jego ukochaną Lolitę. W swojej narracji czyni go "tym złym" i stacza z nim walkę (próbuję jak widać uniknąć spoilerów: czytajcie, czytajcie), niczym tradycyjny protagonista.

Książka , tak jak i serial, pełna jest gierek językowych. W książce po połączeniu pierwszego członu nazwiska panny Lester z drugim członem nazwiska panny Fabian uzyskuje się słowo lesbian, wskazujące na ich orientację seksualną. Natomiast wymiana pierwszych liter w nazwiskach panien Horn i Cole, powoduje w języku angielskim uzyskanie potocznego określenia na seks analny. W serialu Mona, Alison i A-Team często bawią się takimi zaszyfrowanymi przekazami.

Postać Lolity i postać Alison. Czy mają jakieś cechy wspólne, oprócz wspomnianej już "sympatii" dla starszych panów? W obydwu przypadkach mamy zasugerowane przelotne doświadczenia homoseksualne. Obie panienki są nieposłuszne, nie dają się łatwo okiełznać mamom. W podobnie wyważony sposób ich dziesięć pustych, wrednych i egoistycznych wypowiedzi, zostaje skontrastowanych z dziwnie głęboką, wnikliwą refleksją.

Byłabym zapomniała: drodzy fani PLL, czy wiecie jak na imię ma najlepsza przyjaciółka Lolity? Taka, z którą łączą ją doświadczenia z dojrzałymi facetami i tajemnicze rozmowy w języku francuskim. Otóż nazywa się Mona. Aż prosi się zapytać: przypadek?




Inne
Warto zwracać uwagę na książki, które omawia Ezra i w ogóle wszelki książki, które pojawiają się jako rekwizyty w serialu. Nie mam tyle czasu i - szerze powiedziawszy - chęci, aby obejrzeć cały serial i powyłapywać takie cudeńka, ale zapadł mi w pamięć przykład z ostatniego odcinka. Scena, w której Ezra spotyka w mieście Monę, wyraźnie eksponuje okładkę kryminału Agathy Christie Zło, które żyje pod słońcem. Wątki ukazane w odcinku, były... - hmm... - dość pokrewne z fabułą tej książki. Dla ciekawskich polecam książkę, tudzież Wikipedię, bo jednak chciałabym być konsekwentną w kwestii omijania spoilerów.

* * *

Serial powoli zmierza ku końcowi i rozwiązaniu zagadek. Czy te "tropy literackie" do czegoś nam się przydadzą, drogi Watsonie?

1 komentarz:

  1. Hej! Bardzo fajny post, zdecydowanie podoba mi się twój charakter pisania, plus jestem fanką serialu więc tym bardziej na plus!

    http://ask.fm/foreverwithpll

    OdpowiedzUsuń